MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Impuls rozwoju Jasła w trudnych czasach. Ponad 15 milionów złotych z EOG

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Zapaść miast małych i średnich to nie tylko problem Polski, ale też całej Europy, a nawet świata. Doświadcza tego Jasło, które chcąc przeciwstawić się niekorzystnym tendencjom, wdraża projekt „Jasło moje miasto, mój dom” realizowany w ramach programu „Rozwój lokalny” (1 sierpnia 2021 – 29 kwietnia 2024). Wartość projektu to 15 328 498,86 zł (3 371 346 euro) w 85 procentach finansowanego z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i w 15 procentach z budżetu państwa. - Z kasy miejskiej nie dokładana jest ani złotówka – podkreśla zastępca burmistrza Jasła Małgorzata Adamska – Chmiel, koordynator projektu.

Partnerami projektu są Związek Gmin Dorzecza Wisłoki w Jaśle, Jasielskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Fundacja Aktywna Galicja. Główny cel to odwrócenie niekorzystnych trendów, które w języku urzędniczym brzmią mało zrozumiale jako „miasto Jasło liderem wzrostu jakości życia wśród miast tracących funkcje społeczno – gospodarcze”.

Burmistrz Jasła Ryszard Pabian podkreśla, że w dwóch wypracowanych dokumentach - po konsultacjach m.in. z mieszkańcami - planach rozwoju lokalnego i instytucjonalnego, „zapisana jest ścieżka jaką chcemy realizować przez kolejne lata aby zapewnić rozwój naszego miasta”.

- Chcemy, że w mieście żyło się lepiej, żeby miasto było przyjazną przestrzenią w rozumieniu architektonicznym, ale też szeroko rozumianą przestrzenią do działań społecznych, edukacji, podnoszenia swojej wiedzy, szukania miejsca pracy

– podkreśla burmistrz Jasła i zaznacza, że oprócz projektu, działania są wpisane w strategię rozwoju miasta do 2030 roku.

- Wszystkie przedsięwzięcia dla programu są kluczowe, bo każde ma inny kierunek oddziaływania. Wszystkie są komplementarne. Od realizacji każdego z nich zależy sukces pozostałych

– dodaje Ryszard Pabian.

W ramach projektu jest zaplanowanych 18 przedsięwzięć, z których najkosztowniejsze będą inwestycje infrastrukturalne m.in. budowa drogi w Warzycach, łącząca strefę inwestycyjną z drogą krajową nr 28, przebudowa centrum komunikacyjnego (budynek dworca kolejowego ma zostać wyburzony, ale czy uda się odbudować stację w stylu przedwojennym nie wiadomo ze względu na koszty), upamiętnienie postaci Jerzego „Dudusia” Matuszkiewicza na skwerku przy Jasielskim Domu Kultury, zagospodarowanie placu przy winnicy miejskiej (luneta do oglądania panoramy Beskidu Niskiego i Tatr), utworzenie centrum wspierania organizacji pozarządowych w siedzibie Generatora Nauki GEN przy ul. Bednarskiej, odnawialne źródła energii czy powstanie centrum aktywnego seniora.

Tracą najcenniejszych młodych

Jasło przystąpiło do konkursu organizowanego przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.

- Skierowaliśmy ten program na początku do 155 miast średnich. Konkurs był dwuetapowy. Po pierwszym etapie zostały 54 miasta. Dzięki wsparciu Związku Miast Polskich, który od początku ekspercko nas wspierał i wspierał również wszystkie miasta w przygotowaniu dokumentów, udało się nam wybrać 29 miast, w tym Jasło

– mówi Marcin Bogusz z Wydziału Wsparcia Jednostek Samorządu Terytorialnego w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.

- Program jest odpowiedzią na realny kryzys jaki przechodzą miasta średnie w Europie, ale również w Stanach Zjednoczonych. Zjawiska kryzysowe są związane ze zmianami demograficznymi, zmianami kulturowymi, gospodarczymi na świecie, wywołanymi przez globalizację. Są to zjawiska bardzo negatywne. Każdy z nas zna je osobiście, bo albo nasze dzieci przemieściły się do głównych miast w kraju, wyjechały za granicę i jeszcze nie wróciły lub się przymierzają do wyjazdu. Miasta średnie tracą najcenniejszych młodych mieszkańców

– podkreśla dr Tomasz Potkański, zastępca dyrektora Biura Związku Miast Polskich.

Negatywne zjawiska to system naczyń połączonych, które rzutują na pozycję małych miast.

- Jeśli młodzi ludzie wyjadą, to nie urodzą tutaj dzieci, to nie tutaj dzieci będą chodziły do szkoły, a trzeba będzie utrzymywać infrastrukturę, a nie będzie pieniędzy ministerialnych na utrzymanie szkół. Zamiany w strukturze demograficznej powodują, że wzrasta gwałtownie liczba seniorów, którymi trzeba się będzie zajmować. Jak dzieci wyjadą, to zacznie zajmować się seniorami samorząd, z czym będą wiązały się koszty, a młodych osób, które byłyby podatnikami, które będą napędzały lokalną gospodarkę – nie będzie. To zjawisko, niestety, jest powszechne w całej Europie

– mówi Tomasz Potkański.

Każde z polskich miast, które doświadcza takich uwarunkowań zewnętrznych, musi przeciwdziałać temu. To są oczywiście procesy globalne, oczywiście nie zatrzymamy tego, ale powinniśmy umieć identyfikować kluczowe parametry procesów, osłabić te elementy, które są najbardziej negatywne, a wzmacniać te, które dają nam szanse na odbicie się. Sytuacja się zmienia, nie będzie już tak jak kiedyś. Pandemia i wojna w Ukrainie to dodatkowe czynniki komplikujące naszą sytuację i pokazujące, że tym bardziej musimy działać innowacyjnie

– przestrzega przedstawiciel Związku Miast Polskich.

Lokalny potencjał

Tomasz Potkański chwali Jasło, że otworzyło się przy projektowaniu planu rozwoju lokalnego na ludzi młodych, organizacje pozarządowe, przedsiębiorców, dzięki temu program został przygotowany optymalnie.

- Tak aby móc adresować problemy ludzi młodych, przygotowywać ich do ścieżek kariery, które nie tylko będą pozwalały im robić kariery w innych ośrodkach, ale tutaj na miejscu po uzyskaniu wykształcenia, żeby wrócili i tutaj pracowali, znaleźli godne miejsce poprzez takie zawody, które będą dawały możliwość godnego utrzymania się. Jasło będzie konkurowało z innymi miastami o umysły młodych ludzi, którzy albo pochodząc stąd, wrócą po pobraniu nauk, albo wyjadą gdzieś. Będzie konkurowało o młodych, którzy mogą tutaj przyjechać. Musi być takie miejsce, które będzie spełniało ich potrzeby. Rosną oczekiwania, musimy starać się spełniać oczekiwania. Program daje szanse Jasłu na odbicie się

– jest przekonany Tomasz Potkański.

Jaka jest recepta na kryzys miast średnich? Zdaniem Tomasza Potkańskiego, należy opierać się na lokalnych potencjałach, po to, żeby je rozwijać.

- Istotnym aspektem ludzi młodych, gdzie się osiedlić, gdzie zakładać rodziny, będzie jakość edukacji dla dzieci, dostępność mieszkań w cenach, na które młodzi ludzie mogą sobie pozwolić

– uważa przedstawiciel ZMP.

- To zawsze będzie proces, a nie przejście od stanu A do stanu B. Prawdziwym sprawdzianem będą decyzje młodych ludzi, gdzie się osiedlić, gdzie budować dom. Młodzi są racjonalni. Jeżeli ten program przyczyni się do podniesienia konkurencyjności Jasła, rozumianej jako tworzenie dobrej oferty dla ludzi młodych, to cele tego programu będą na pewno zrealizowane

– podkreśla Tomasz Potkański i zwraca uwagę, że bardzo ważna jest w tym programie zdolność urzędu administracji publicznej do planowania przyszłości.

- Działania muszą być realizowane razem z partnerami społecznymi, gospodarczymi. Bo to nie urzędnicy, nie administracja samorządowa tworzy rozwój gospodarczy i społeczny, a mieszkańcy i przedsiębiorcy

– zaznacza.

Nowa ścieżka rozwoju

Koordynatorem projektu jest zastępca burmistrza Jasła Małgorzata Adamska-Chmiel, która przyznaje, że w 18-letniej karierze zajmowania się funduszami europejskimi, nie miała tak trudnego projektu. Jej zdaniem to jest nowa ścieżka rozwoju, dobrze zdiagnozowana.
Największą bolączką Jasła jest ucieczka młodych ludzi i w ratuszu o tym doskonale wiedzą. Jak temu przeciwdziałać? Pomysłów nie brakuje, a czy uda się zahamować ten niekorzystny trend – czas pokaże.

Żeby zatrzymać ludzi, a to jest największy problem, to muszą być miejsca pracy. Oczekuje się, że powinien przyjść duży inwestor, zatrudnić i to nam rozwiąże wszystkie problemy. Tak nie jest. Czasem się zdarza, że rzeczywiście w jakimś stopniu problem został rozwiązany. Naszym wielkim potencjałem jest lokalna gospodarka, małe i średnie przedsiębiorstwa, które naprawdę mają ogromny potencjał i przy wsparciu można wykreować nowe miejsca pracy. Z drugiej strony mamy taką sytuację, że lokalni przedsiębiorcy potrzebują pracowników, a my ich nie mamy na rynku, ponieważ kształcimy w zupełnie innych kierunkach. Jednym z projektów w programie jest dostosowanie edukacji do potrzeb rynku pracy

– tłumaczy Małgorzata Adamska-Chmiel i dodaje:

- Nam najbardziej zależy na tym, żeby zatrzymać mieszkańców i spowodować, żeby ludzie chcieli tutaj przybyć i tu pozostać.

Sprostać oczekiwaniom

Konieczność sprostania oczekiwaniom mieszkańcom to jeden z warunków. Zdaniem wiceburmistrz, jednym z problemów jest kryzys tożsamości lokalnej, przekonanie, że nie ma tutaj żadnego potencjału, że nie ma tutaj co robić.

- Tymczasem jest co robić. Mamy nowe inwestycje, ale też inwestycje w edukację ludzi młodych. Ten budynek, w którym się znajdujemy – Generator Nauki GEN, który wkrótce zostanie otwarty dla mieszkańców, jest działaniem wyjątkowym, jedynym w skali kraju, który łączy przeróżne funkcje edukacyjne, daje możliwość rozwijania pasji, rozwoju organizacji pozarządowych itp. Projekt powstał z innych środków, ale w ramach „Jasło moje miasto, mój dom”, pozyskaliśmy 2,5 mln złotych na to, żeby tutaj odbywały się różne warsztaty, zajęcia, żebyśmy mogli stworzyć ofertę dla młodych ludzi, ale nie tylko, bo również dla organizacji pozarządowych, dla seniorów

– podkreśla koordynatorka projektu.

Małgorzata Adamska – Chmiel mocno akcentuje, żeby kontakt urzędnika z mieszkańcem był lepszy, żeby osiągnąć model współzarządzania z mieszkańcami.

- Zawsze trzeba wybierać, ale zdecydowanie lepiej się wybierze, gdy będą brały w tym udział osoby bezpośrednio zainteresowane, a nie za biurka będziemy decydować co jest słuszne, a co nie. Ten projekt angażuje mieszkańców, jest bardzo wiele działań związanych z partycypacją społeczną. Można krytykować wszystko i do tego się przyzwyczailiśmy, ale jestem przekonana, że gdy działania są dobre, to znajdą się sprzymierzeńcy, ludzie zobaczą to wcześniej czy później i to przyniesie efekty. Organizacji pozarządowych jest ponad 200, a tak naprawdę działających - kilkanaście i przez nich też chcemy dotrzeć. Po to powstały, żeby służyć ludziom

– uważa zastępca burmistrza.

- To jest impuls, nowa ścieżka rozwoju. 15 milionów nie wystarczy, żeby zmienić miasto, ale jest to naprawdę dobry początek

– przekonuje Małgorzata Adamska – Chmiel.

- Dziura w drodze jest ważna, wiele bieżących problemów też, ale nigdzie nie dojdziemy, jeżeli będziemy skupiać się tylko na tej dziurze i nie patrzeć dokąd zmierzamy. Idźmy tą drogą, łatajmy ją, ale dążmy do jakiegoś celu, który trzeba mieć zawsze w zasięgu wzroku i wiedzieć dokąd się idzie. Wszystko jest ważne. Kryzys kiedyś minie. Mimo kryzysu musimy iść do jakiegoś celu.

Zobacz też: W przyszłym roku pensja minimalna wzrośnie dwa razy, do 3600 zł

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto